poniedziałek, 7 lipca 2025

Paj jabłkowy z lawendową nutą

Wczoraj zrobiłam sobie pierwszą w tym roku porcję cukru lawendowego i od razu postanowiłam wykorzystać jego część do upieczenia szybkiego ciasta do kawy. Przepis na paj jabłkowy lekko zmodyfikowałam i zamiast cynamonu użyłam cukru lawendowego 💜  

 

 

PAJ JABŁKOWY Z LAWENDOWĄ NUTĄ

 

Składniki na ciasto:

- 300 g mąki pszennej

- 175 g zimnego masła 

- 40 g cukru

- 1 łyżka cukru lawendowego 

- 1/2 łyżeczki soli

 - 2 łyżki zimnej wody

 Składniki na nadzienie:

- 1 - 1,5 kg jabłek

- 1 cytryna niewoskowana

- cukier lawendowy (do smaku) 

- garść łuskanych orzechów włoskich (opcjonalnie) 


 

Wykonanie:

Mąkę wysypać na stolnicę, dodać posiekane na małe kawałeczki mocno schłodzone masło, cukier, sól i zimną wodę. Siekać szerokim nożem zagarniającymi ruchami, starając się aby składniki połączyły się. Na koniec można sobie pomóc rękoma, szybkimi ruchami zagniatając ciasto w kulę. Zawinąć je w folię i włożyć na pół godziny do lodówki.

W tym czasie obrać jabłka, zetrzeć na tarce lub pokroić na cienkie plasterki, skropić sokiem wyciśniętym z wyszorowanej i sparzonej wrzątkiem niewoskowanej cytryny. Skórkę z cytryny  utrzeć lub drobniutko posiekać i dodać do jabłek. Nadzienie doprawić do smaku cukrem lawendowym (lub zwykłym cukrem, jeśli aromat lawendowego byłby zbyt mocny).

Piekarnik rozgrzać do 200 stopni. Foremkę wyłożyć papierem do pieczenia lub natłuścić. Ja piekę w szklanym żaroodpornym naczyniu do tarty, którego niczym nie wykładam, bo upieczone ciasto ładnie z niego odchodzi. 2/3 ciasta wyłożyć na dno foremki i ewentualnie uformować niski brzeg. Nakłuć widelcem i włożyć do nagrzanego piekarnika. Podpiec na lekko słomkowy kolor.

Wyjąć formę z pieca, posypać spód posiekanymi orzechami włoskimi (niekoniecznie), nałożyć jabłka lekko dociskając łyżką i z reszty pokrojonego w cienkie paski ciasta ułożyć kratkę. Ja po prostu poskubałam ciasto i takie kawałeczki, tak jak kruszonkę, rozsypałam na wierzchu ciasta.

Foremkę wstawić do pieca i piec (nadal w temperaturze 200 stopni) na ciemnozłoty kolor. U mnie trwało to ok. 30 minut. Wyjąć ciasto z pieca i lekko przestudzone oprószyć przez sitko cukrem pudrem lawendowym.

Właściwie powinno się poczekać aż ciasto ostygnie, ale  ponieważ wyjęłam je z pieca w porze kawowej, to część zjedliśmy jeszcze na ciepło. A do zdjęć pozuje pozostałe pół foremki ciasta 😊



 

Pozdrawiam serdecznie

 

 

 

Brak komentarzy :

Prześlij komentarz