To chyba największa misa jaką do tej pory ulepiłam. Ma kształt ściętego odwróconego stożka, w górnej części ma średnicę równą 36 cm i wysokość prawie 12 cm.
To chyba największa misa jaką do tej pory ulepiłam. Ma kształt ściętego odwróconego stożka, w górnej części ma średnicę równą 36 cm i wysokość prawie 12 cm.
Dla ptaszków, które zimują w moim ogrodzie ulepiłam ceramiczny karmnik. Ma kształt dużego jajka (zresztą duże styropianowe jajo posłużyło mi jako tzw. kopyto, czyli forma do jego zrobienia). Po obu stronach wycięłam dwa dość spore okna, przez które ptaki swobodnie przelatują. Góra karmnika jest osłonięta tak, żeby nie napadał do środka deszcz czy śnieg.
Ścinałam ostatnio w ogrodzie pożółkłe i zasychające już liście z host. Kilka z nich było jeszcze w dość dobrym stanie i pomyślałam, że zrobię pewnie ostatnie już w tym roku miseczki z odbiciem żywych liści.
Uwielbiam te dywaniki sznurkowe 💙 To już mój piąty i na pewno nie ostatni, bo ... zaczęłam szósty 😉 Na taki dywanik o średnicy 80 - 85 cm zużywam około 1 kg sznurka nowosolskiego o średnicy 3 mm, dziergając szydełkiem nr 6.
W lesie i parku króluje złota polska jesień - liście wybarwiły się wszystkimi odcieniami żółci, rudości i czerwieni. Podczas spaceru dywan z kolorowych liści szeleści pod nogami i słychać trzask rozgniatanych dorodnych żołędzi. Jest ich naprawdę dużo, więc dzika zwierzyna będzie miała co jeść, gdy nadejdą mrozy.
Pewnie pod wpływem tych jesiennych klimatów, po jednym ze spacerów, postanowiłam ulepić sobie żołędziowy pojemnik. Jeszcze nie wiem, co będę w nim przechowywać, na razie stoi sobie pusty jako dekoracja 💚
W ogrodzie już czuje się jesień. Liście powoli zaczynają się przebarwiać, część z nich już opada i zasycha. Postanowiłam jeden z takich jeszcze żywych listków utrwalić, odciskając w glinie. I w ten sposób powstała mała zgrabna miseczka na trzech nóżkach.
To kolejne poidło ceramiczne, które powstało w wyniku odbicia liścia rabarbaru w rudej glinie. Podobnie jak to, które pokazałam kilka dni temu, długo czekało na szkliwienie.
W swojej szafie z zapasami przeróżnych materiałów do robótek ręcznych odkryłam 4 motki włóczki Alize Diva, kolor 368 jasny beż. To włóczka niestety akrylowa, a takiej już nie kupuję od paru lat. Czyli musiała pochodzić ze starych zapasów. W dotyku włóczka jest śliska i dość ciężka, opisana jako mikrofibra.Jednak postanowiłam jej dać szansę i wydziergałam letnią bluzeczkę z ażurowym wzorkiem.
To poidło ulepiłam już wczesną wiosną, odciskając w czerwonej glinie jeden z pierwszych liści rabarbaru z ogródka. Oddałam do wypału na biskwit, po czy postawiłam na półce w garażu i ... zapomniałam o nim na długo. Lato praktycznie minęło, a ja dopiero poszkliwiłam poidło i wystawiłam czym prędzej do ogrodu, żeby ptaszki jeszcze z niego skorzystały 😀
Nie pamiętam już, kiedy kupowałam nowe motki. Minęło pewnie z półtora roku, a może i więcej. Twardo trwam w postanowieniu, żeby nie kupować nowych włóczek, dopóki nie przerobię przynajmniej połowy tego, co zdołałam zachomikować. A jest tego całkiem sporo 😍
Zrobiłam ostatnio przegląd i odkryłam tureckie włóczki YarnArt, które kupiłam dawno temu. Zdążyłam już zapomnieć, co chciałam z nich zrobić, bo jak się okazało kupiłam tylko po dwa stugramowe motki każdej z nich. Na pewno nie miały to być sweterki, no chyba, że dziecięce?
Ponieważ gładka turkusowa włóczka pasowała kolorystycznie do włóczki cieniowanej, postanowiłam je połączyć i zrobić prościutki raglanowy sweterek, którego jedyną ozdobą są wąziutkie paseczki. Sweterek jest robiony od góry na okrągło na drutach nr 4,5 (czyli odrobinę grubszych niż zalecane). Przerabiałam na przemian po jednym okrążeniu włóczką gładką i cieniowaną.
Kolejna zmiana koloru ręczników w łazience skłoniła mnie do zrobienia jeszcze jednego dywanika ze sznurka nowosolskiego - tym razem w kolorze zielonego groszku 💚
A zarzekałam się, że w najbliższym czasie nie będę już robić misy z odbiciem szydełkowej serwetki. Taaaa, zarzekała się żaba błota 😂😂😂 Ta akurat serwetka jest idealna, jeśli chodzi o wzór - ma oczka takie w sam raz i odpowiednio rozmieszczone, więc pięknie i równomiernie odbija się w glinie, pozostawiając wyraźny odcisk. Dodatkowo rozmiar serwetki pozwala na całkowite wykorzystanie jej wzoru, w tym ozdobnych łuków.
Jak widać po moich poprzednich postach, upodobałam sobie ostatnio szkliwa w turkusowych kolorach 💙 Dekoracyjna misa z "falbankami" i trzy miski na stopkach też mają wnętrza, które wypełnione są różnymi rodzajami turkusowych szkliw.
W tym zestawie misek oprócz turkusowych szkliw wewnątrz, użyłam też
szkliwa w kolorze pomarańczy i na wewnętrznej krawędzi i transparentnego
szkliwa miodowego oraz brązowej angoby na zewnątrz.
Ta dekoracyjna miska jest pierwszą rzeczą, którą poszkliwiłam, świadomie dobierając szkliwa w oczekiwaniu konkretnego efektu i można powiedzieć że ten zamierzony efekt uzyskałam 💙
Miska nie jest duża - ma średnicę wewnętrzną równą 15 cm, średnicę zewnętrzną (razem z ozdobnymi falbankami) - 20 cm i wysokość równą 10 cm.
Co trzy miski, to nie jedna. Te, które dziś przedstawiam, mają średnice równe: 24 cm, 20 cm, i 15 cm. Pasują do siebie idealnie. więc gdy nie są używane, można je włożyć jedna w drugą i zaoszczędzić trochę miejsca w szafce. Bo w takim przypadku niby trzy, a jakby jedna 😉
Miski w turkusowym kolorze będą idealnie pasowały na mój letni stół w ogrodzie, bo pięknie podkreślą soczyste żółcie i czerwienie umieszczonych w nich owoców.