Wczoraj zrobiłam sobie pierwszą w tym roku porcję cukru lawendowego i od razu postanowiłam wykorzystać jego część do upieczenia szybkiego ciasta do kawy. Przepis na paj jabłkowy lekko zmodyfikowałam i zamiast cynamonu użyłam cukru lawendowego 💜
Wczoraj zrobiłam sobie pierwszą w tym roku porcję cukru lawendowego i od razu postanowiłam wykorzystać jego część do upieczenia szybkiego ciasta do kawy. Przepis na paj jabłkowy lekko zmodyfikowałam i zamiast cynamonu użyłam cukru lawendowego 💜
Wszyscy znamy cukier waniliowy (ten z dodatkiem miąższu z laski wanilii) i cukier wanilinowy (aromatyzowany sztuczną waniliną) i bardzo chętnie używamy cukru pachnącego wanilią do prawie wszystkich słodkich potraw i ciast. Cukier lawendowy, chociaż powoli i nieśmiało pojawia się w sklepach, staje się coraz bardziej znany i używany. Ma bardzo podobne zastosowanie do cukru waniliowego. Można go używać do ciast, deserów, lodów, napojów. Bardzo lubi towarzystwo skórki cytrynowej, wręcz mam wrażenie, że podbija ona lawendowy aromat.
Te ceramiczne kwiatki ulepiłam prawie rok temu z myślą o tym, że wkleję główki kwiatków na jakiś grubszy drut, to samo zrobię z listkami i będę miała całoroczny bukiecik kwiatów do wazonu. Ostatecznie jednak porzuciłam ten pomysł i kwiatki czekały na nową koncepcję 😉
Postanowiłam zrobić sobie na lato szydełkową torebkę. Kolejną, bo już mam kilka sznurkowych torebek, które wydziergałam w poprzednich sezonach. Ta jednak miała być inna. Pomyślałam o kwadratach babuni, a ostatecznie mam torebkę z heksagonów (i wcale nie jestem pewna czy nie babuni, tzn. mojej babci 💗)
Od jakiegoś czasu praktycznie nie rozstaję się z okularami do czytania, szczególnie podczas zakupów w sklepie, żeby móc rozszyfrować te nieczytelne mikroskopijne napisy na opakowaniach produktów. Okulista orzekł, że to tzw. starcza dalekowzroczność, czyli ... wszystko zgodnie z peselem 😉 A że nie lubię okularów na łańcuszku, to uszyłam sobie mięciutkie etui zamykane na zamek błyskawiczny. A właściwie to nie jedno, a od razu kilka, bo na pewno się przydadzą 😻
Zrobiłam kolejny sweterek z włóczek z moich zapasów. Ostatnio więcej dziergam niż szyję, ale mam wrażenie, że włóczek w szafie ubywa zdecydowanie za wolno. Tym razem połączyłam włóczkę Merino Gold od Madame Tricote Paris w jadowity, różowym kolorze z wrzosowym moherkiem Brushed Alpaca Silk od Dropsa, który ma w składzie alpakę i jedwab.
Dawno nie robiłam skarpet na drutach. Właściwie przez ostatnie dwa lata bardzo mało dziergałam na drutach, a nieużywane szydełka zarosły kurzem. W tym okresie prawie cały mój wolny czas pochłaniała ceramika, co zresztą widać po moich wpisach na blogu. No ale chyba już ulepiłam z gliny wszystko to, co miałam do ulepienia, bo mój zapał do ceramiki osłabł na tyle, że w tym roku wróciłam do włóczek. Te na szczęście nie mają terminu przydatności, a ja po wielu miesiącach z radością przeglądałam zgromadzone motki 😊
Tę chustę zrobiłam z pięknego wzoru "Stella Shawl", którego autorem jest Jacek Mrożewicz alias Tresowane Szydełko Jacka.
To mój kolejny sweter tzw. "resztkowiec", który powstał z kłębuszków włóczek pozostałych po zrobieniu innych projektów. Pierwszy sweter z resztek włóczek był zimowym grubaskiem. Ten również wydziergałam na drutach nr 8, ale z dość cienkich włóczek, więc powstał ażurowy, przewiewny sweterek - w sam raz na nadchodzącą wiosnę.
Z resztek pikówki, która została mi po uszyciu bezrękawnika (a właściwie dwóch), uszyłam małą sportową torebkę w typie listonoszki. Torebeczka ma wymiary 16 cm x 24 cm i kilka kieszonek, które pomieszczą różne przydatne drobiazgi.
Dostałam od siostry spory, ok. półtorametrowy kawałek pikówki w żółtoseledynowym, neonowym kolorze. Postanowiłam uszyć z niej bezrękawnik, taki chroniący od wiatru ocieplacz, do założenia na polar podczas marszu z kijkami.
Kupiłam kiedyś 5 motków sznurka poliestrowego YarnArt Macrame wcale nie z myślą o makramie 😉 Miałam zamiar zrobić z tego sznurka szydełkową torebkę na lato. Ostatecznie jednak torebkę zrobiłam z innego sznurka, firmy Sznurex w kolorze whiskey, a z tego jasnego, w kolorze ecru, zrobiłam szydełkowe podkładki na stół.
Pokazywałam niedawno torebkę na śniadanie do pracy uszytą z nogawek spodni dżinsowych. Nacięłam wtedy tyle kwadratów, że wystarczyło mi jeszcze na trzy kolejne torebki. No dobrze, prawie na trzy, bo wycięłam jeszcze trochę dodatkowych kwadratów. A to tylko dlatego, że akurat mąż pozbywał się kolejnych przetartych spodni dżinsowych i szkoda mi było je tak po prostu wyrzucić 😊
Zapisałam się na swój pierwszy w życiu CAL na stronie wyczarowane.eu W ramach tego CALu do zrobienia jest pięć wzorów. Pierwszy z nich to szydełkowa chusta o nazwie Tajemniczy trójkąt. Wzór nie jest powtarzalny, chusta skład się z siedmiu części - każda z nich jest inna.
Z nogawek spodni dżinsowych, szczególnie z części pod kolanami, można odzyskać naprawdę dobre i mocne kawałki tkaniny. O ile spodnie podczas noszenia przecierają się najbardziej na siedzeniu, na udach i kolanach, to dolne części zazwyczaj są w tak dobrym stanie, że szkoda je wyrzucać. I właśnie z takich kawałków dżinsów w dwóch kolorach uszyłam kolejną torbę typu lunch bag.
Zrobiłam już kilka chust z wzoru "Klaziena" od Kirsten Bishop. Ale przecież Kirsten udostępnia nieodpłatnie więcej wzorów. Wybrałam tym razem do wypróbowania wzór "Daisy Chain Shawl", który wydał mi się na tyle prosty, że możliwy do zrobienia bez filmików instruktażowych, tylko z użyciem schematu.
Potrzebowałam szybkiego prezentu dla bliskiej osoby. Wiedziałam, że przyda jej się ciepła chusta, którą mogłaby się opatulić w zimowe wieczory. Znalazłam w moich włóczkowych zapasach motek w energetycznych kolorach i wybrałam wzór. A wybór mógł być tylko jeden - Klaziena! Ten wzór mogłabym już właściwie robić z pamięci, bo robiłam z niego swoją pierwszą chustę i klika następnych 😊
Dostałam w prezencie cztery malutkie kwadratowe panele 14 cm x 14 cm z nadrukiem wzorów pochodzących z The Forest Girl's Coloring Book autorstwa Aeppol. Uszyłam z nich podkładki pod kubek.
Prawie 10 lat temu uszyłam pierwszą kołderkę z aplikacjami domowych zwierzątek dla Tymka. Cztery lata później podobną szyłam dla Krzysia. Dziś mogę pokazać trzecią kołderkę (a właściwie matę edukacyjną) dla malutkiego Karolka 💗