Bardzo nie lubię nakryć głowy - czapek, chustek, opasek. Ponieważ w ostatnich latach zimy bywały dość łagodne, udawało mi się je przetrwać bez czapki, sporadycznie ratowałam się kapturem.
W tym roku temperatura gwałtownie spadła do -10 stopni, do tego spadł śnieg i stwierdziłam, że dłużej już nie mogę chodzić jak nastolatka z gołą głową.