Dostałam w prezencie cztery malutkie kwadratowe panele 14 cm x 14 cm z nadrukiem wzorów pochodzących z The Forest Girl's Coloring Book autorstwa Aeppol. Uszyłam z nich podkładki pod kubek.
Dostałam w prezencie cztery malutkie kwadratowe panele 14 cm x 14 cm z nadrukiem wzorów pochodzących z The Forest Girl's Coloring Book autorstwa Aeppol. Uszyłam z nich podkładki pod kubek.
Prawie 10 lat temu uszyłam pierwszą kołderkę z aplikacjami domowych zwierzątek dla Tymka. Cztery lata później podobną szyłam dla Krzysia. Dziś mogę pokazać trzecią kołderkę (a właściwie matę edukacyjną) dla malutkiego Karolka 💗
Bardzo spodobały mi się dwie patery, które zrobiłam jako pamiątkowe upominki:
Postanowiłam więc iść za ciosem i zrobić trzecią - tym razem dla siebie 😀
To druga duża patera, która powstała jako prezent okolicznościowy. Pierwsza patera była czarno-srebrzysta, ta patera ma łagodniejsze, ciepłe kolory.
Tę dużą paterę ulepiłam z szarej gliny i poszkliwiłam czarnym szkliwem ze srebrzystymi przebłyskami.
Byłam przekonana, że zużyłam już całą marmurkową glinę, ale w moim pudełku z kawałkami gliny odkryłam małe zawiniątko, a w nim sporą grudę mieszaniny białej i szarej gliny. Akurat tyle, żeby ulepić jedną małą miseczkę.
Dziś ostatnie dwie miseczki, które ulepiłam z dwukolorowej, marmurkowej gliny. Tym razem do ich wykonania użyłam liści kasztanowca, wprawdzie mocno już uszkodzonych przez szrotówka kasztanowcowiaczka (to ten owad, który powoduje, że co roku że liście kasztanowców rudzieją i opadają przedwcześnie), ale jeszcze nadających się do odbicia w glinie.
W poprzednim poście pokazywałam dwa talerzyki z koronkowym wzorem. W podobny sposób, czyli z płata dwukolorowej gliny z odbitą serwetką szydełkową powstały te dwie miseczki.
Paterkę, czy też może nieregularny talerz ulepiłam z czerwonej gliny, w której odbiłam nieregularnie ułożone liście miłorzębu. Za kopyto posłużył mi owalny stalowy półmisek do serwowania, który przykryłam płócienną szmatką.
Tę miskę wykonałam w podobny sposób, jak komplet trzech ceramicznych misek z różyczkami. Również użyłam różyczek z gliny, wyciśniętych z silikonowej foremki dzień wcześniej, kuleczek utoczonych z gliny i płatów gliny z odciśniętym wzorkiem szydełkowej serwetki.
Lepiąc ten talerzyk, po raz pierwszy miałam możliwość użyć kalkomanii ceramicznej. Rybki i wodne rośliny wycięłam z większego arkusza i nakładałam je na świeżo ulepiony, mokry talerzyk. Po chwili wystarczyło zdjąć bibułkę, a motywy pozostały na glinie, podobnie jak to się dzieje w przypadku tradycyjnej kalkomanii.
Z grudki gliny pozostałej po ulepieniu dużej misy, zrobiłam malutki talerzyk, a w jego wnętrzu przykleiłam kwiatek wycięty z gliny foremką do ciastek.
Ulepiłam 6 malutkich miseczek z odbiciem liści miłorzębu i napisem "Mam tę moc!". Miseczki mają średnicę 11 cm i malutkie, niespełna półcentymetrowe nóżki. Odbicia podkreśliłam delikatnie zieloną angobą i pokryłam miseczki transparentnym szkliwem.
Okazało się, że nie trzeba odbijać w glinie żywego liścia, żeby uzyskać taki kształt i wierne odwzorowanie żyłek 😉 Wśród swoich naczyń miałam szklaną paterkę - liść, pokrytą od spodu jakąś metaliczną farbą, która po kilku myciach zaczęła się brzydko łuszczyć.
Małą paterkę, a może raczej nieregularny talerzyk wykroiłam z resztki płata gliny rozwałkowanego do innego projekt. Więc to taki trochę "resztkowiec" tym bardziej, że do szkliwienia też użyłam reszek rozrobionych dwóch szkliw turkusowych.
Moja ceramika w ogrodzie, to jak do tej pory same poidełka - dla ptaków i owadów. Tym razem ulepiłam więc coś innego - dzwonek, który zawisł na obrośniętej winobluszczem pergoli, pod którą chętnie spędzamy czas latem. Dzwonek wydaje lekko przytłumiony dźwięk, ale jednak jest słyszalny. Może więc służyć do wzywania domowników na podwieczorek "pod chmurką" 😊
We wnętrzu tej miski odbite są gałązki i szyszki sosnowe pochodzące z mojego ogródka. Ten sam motyw wykorzystałam już lepiąc mały półmisek na nóżkach.