Lato się skończyło, powoli zaczynają się jesienne chłody. Nadeszła więc pora więc na uszycie czegoś lekkiego, a jednocześnie ciepłego na spacery do lasu 😀 Bezrękawnik sprawdza się w takich sytuacjach idealnie. Można go narzucić na t-shirt z krótkim rękawem gdy świeci słoneczko, ale już jest trochę chłodniej, albo założyć na polar, gdy temperatury spadną niżej.
Wprawdzie uszyłam już sobie na wiosnę bezrękawnik z neonowej pikówki, ale zawsze fajnie mieć coś innego na zmianę. Mąż śmiał się ze mnie, że w tym seledynowym kubraczku widać mnie z daleka i na pewno się w lesie nie zgubię 😉 Pomyślałam więc, że uszyję coś w bardziej stonowanym kolorze, no ale co ja na to poradzę, że tak polubiłam wyraziste kolory? Znów mam bezrękawnik w mocnym kolorze, tym razem w kolorze fuksji.
Szyłam już bezrękawnik z pikówki,
ale dwustronnej. Zwykły, prosty, bez zbędnych cięć, dość obszerny, więc
bez problemu zakładam pod niego kilka warstw odzieży. W tym przypadku, podobnie jak przy szyciu tego seledynowego, ponieważ pikówka wymagała podszewki, uszyłam bezrękawnik taki bliżej
ciała, z modelującymi cięciami francuskimi i wpuszczanymi kieszeniami na
zamek.
Bezrękawnik jest leciutki, ale dobrze chroni od wiatru. Na wczesnojesienną, zmienną pogodę będzie idealny. A ponieważ jest cienki i lekki, gdy będzie mi za ciepło, mogę go zdjąć i schować do plecaczka, który zawsze noszę do lasu.
A ponieważ pikówki miałam więcej, to uszyłam jeszcze taki sam bezrękawnik dla siostry 😊 No prawie taki sam, bo z czarnym, a nie srebrzystym zamkiem. I
zostały mi jeszcze nieduże kawałki, więc szyje się mała torebeczka w typie listonoszki...
Edit 28.09.2025
Mała pasująca torebeczka listonoszka już gotowa 😀
Brak komentarzy :
Prześlij komentarz