wtorek, 18 grudnia 2012

Podkładki z motywem świątecznym

Kolejne prezentowe drobiazgi dotarły do adresatów, więc mogę już pokazać, co jeszcze uszyłam :)

Podkładki są dość duże, mają wymiary ok. 45x35cm. Lamówkę robiłam sama, tnąc tkaninę po skosie i zaprasowując brzegi.


 
 
 

niedziela, 16 grudnia 2012

czwartek, 13 grudnia 2012

Zimno, coraz zimniej... pora na szaliki

Zima nie odpuszcza, mróz coraz większy, więc dłubię różne otulacze, ocieplacze i szyjogrzeje :)

Bardzo spodobały mi się fantazyjne włóczki dostępne w e-dziewiarce i to właśnie z nich powstały robótki, które prezentuję na poniższych zdjęciach.

Ponieważ nie przechowuję banderoli z włóczek i nigdy nie pamiętam, gdzie którą włóczkę kupiłam, postanowiłam informacje o włóczce umieszczać w postach, przy każdej z robótek. Zdjęcia pochodzące ze sklepów mają naniesione odpowiednie informacje - to tak dla porządku :)

Na początek tęczowy szalik. Okazał się mięsisty i cieplutki, pomimo dość sporych ażurów.
 
 
 

środa, 28 listopada 2012

Wyniki CANDY

Nadejszła wiekopomna chwiła :)))  Czyli przyszedł czas na ogłoszenie wyników mojego pierwszego, rocznicowego candy :)

Przyznam, że nie spodziewałam się takiej frekwencji, komentarze pod postem o candy zostawiło aż 118 osób. I właśnie ten post wysunął się na pierwsze miejsce najczęściej wyświetlanych postów!

Warunkiem udziału w candy było posiadanie bloga. Nie bez przyczyny :) Bardzo chciałam poznać nowe osoby i ich twórczość. Odezwało się wiele kreatywnych dziewczyn, które tworzą niesamowite rzeczy. Ich komentarze zaprowadzą mnie do blogów, które będę sukcesywnie na spokojnie odwiedzać i zwiedzać :)))

A teraz już, żeby nie przedłużać - ze 118 liczb przyporządkowanych chronologicznie Waszym komentarzom, Pan Random wybrał zestaw trzech niepowtarzających się liczb.


 

niedziela, 25 listopada 2012

piątek, 23 listopada 2012

Świąteczne podkładki patchworkowe

Na większości blogów, które odwiedzam, od dawna trwają już świąteczne przygotowania. A ja co roku obiecuję sobie, że zacznę robić dekoracje i prezenty na Boże Narodzenie co najmniej we wrześniu. No i na tym się kończy, bo zawsze jest coś pilniejszego do zrobienia... I co roku szykuję wszystko na ostatnią chwilę...

Najpierw zrobiłam drobiazgi, które polecą aż do Kanady. A że podróż zabierze im prawie miesiąc, paczkę będę musiała wysłać już teraz, żeby dotarła przed świętami.

Uszyłam komplet sześciu podkładek z motywem świątecznym. Na każdej podkładce umieściłam patchworkową choinkę i dodatkowo ozdobiłam aplikacją z imieniem. 


wtorek, 13 listopada 2012

Domowe farbowanie wełny...

... wciągnęło mnie niesamowicie :)

Tym razem ufarbowałam mieszankę zawierającą 55% wełny. Wybrałam ciepłe jesienne kolory, które bardzo lubię. Farbowanie uważam za bardzo udane, bo kolory są prawie takie, jak sobie zaplanowałam :)

Na zdjęciach żółty kolor jest za ostry, w rzeczywistości nie jest taki "kurczakowy", no ale zdjęcia były robione wieczorem, więc nie ma się co dziwić, że kolory z lekka przekłamane.  


 
 

wtorek, 6 listopada 2012

Ufarbowałam wełnę owczą

Już od dawna miałam ochotę spróbować domowego farbowania wełny. Już upatrzyłam sobie specjalną przędzę wełnianą do farbowania, ale przypadkiem trafiłam na Allegro na aukcję z uprzędzioną w pojedynczą nitkę wełnę owczą. 

Udało mi się wygrać prawie pół kilograma wełny za 16zł :) I to było to! Pomyślałam sobie, że nawet jak mi się nie uda farbowanie, to przynajmniej nie stracę wiele.

Nie farbowałam wełny w garnku na parze, tylko na blasze w piekarniku ;) Efekt nie do końca spełnił moje oczekiwania, ale sama jestem sobie winna, bo nie sprawdziłam na papierze jak wyglądają poszczególne kolory, tylko od razu nałożyłam barwniki na wełnę.

Wyszło tak:
 
 
 

wtorek, 30 października 2012

Szydełkowe czapeczki dla dzieci

Wydziergałam dwie ciepłe zabawne czapeczki "sowy". Inspiracją było zdjęcie znalezione >>> tutaj <<<.

Czapeczki zrobione w ramach projektu Czarna Owca są przeznaczone dla dzieci z Zachodniopomorskiego Hospicjum dla Dzieci. Wspólne dzierganie odbywa się w każdą środę w Piwnicy Kany w Szczecinie i potrwa do grudnia. 

Obie czapeczki są zrobione na szydełku. Turkusowa czapeczka dla dziecka ok. 3-5 lat, czerwona jest większa - na 8-10 lat.
 
 
 

piątek, 26 października 2012

Chciałam uszyć sukienkę...

... ale skończyło się na tym, że uszyłam spódniczkę. O taką :)


Kupiłam kiedyś spory kawałek drukowanej dzianiny - coś w rodzaju punto, ale trochę grubszej. Pomyślałam, że uszyję sobie z niej cieplejszą sukienkę, taką, żebym mogła pod nią założyć jakąś bluzeczkę, czy cienki sweterek - sukienkę w sam raz na jesień. 
 
 

sobota, 13 października 2012

Zapraszam na moje pierwsze CANDY!

Przymierzałam się do zorganizowania candy już od jakiegoś czasu... Uznałam, że najlepszym miesiącem na rozdanie będzie listopad. W tym miesiącu przypadają moje urodziny i imieniny, a także pierwsze urodziny mojego bloga. 

Chociaż właściwie z tymi urodzinami bloga sprawa jest dyskusyjna :) Bo bloga założyłam w listopadzie, ale pisałam sobie ot tak, do szuflady, tzn. miałam wszystkie posty zaznaczone jako robocze. Dopiero w kwietniu, kiedy już się ich trochę uzbierało, odważyłam się wszystkie posty opublikować. Tak więc pewnie w kwietniu będzie okazja, żeby zorganizować kolejne candy :)

A co przygotowałam do rozdania w moim pierwszym urodzinowym candy? 

Zdecydowałam, że będzie nagroda główna i dwie nagrody pocieszenia, a to oznacza, że spośród osób, które się zgłoszą do zabawy, wybiorę trzy uczestniczki.

Pierwsza wybrana osoba otrzyma torebkę, którą uszyłam z czarnego filcu technicznego. Torebka ma drewniane rączki, podszewkę z kieszonkami, zapięcie na magnes i aplikację wykonaną z ufilcowanych przeze mnie kwiatów.
 
 
 

poniedziałek, 8 października 2012

Szalik boa na drutach

Odwiedzając blogi dziergających dziewczyn, podziwiam kominy, szale i przepiękne chusty, które powstają ot tak, wydawałoby się od niechcenia, jakby mimochodem... Widać już, że mamy jesień, przyszła pora na ocieplacze, w które można się malowniczo owinąć :)

Wieki całe nie robiłam na drutach, ale kiedy przypadkiem gdzieś na dnie szuflady odnalazłam kilka par zapomnianych drutów - postanowiłam "coś" udziergać. Wymyśliłam sobie lekki szalik - w sam raz na drutowy debiut po latach :)

Od ilości włóczek, które znalazłam w sklepach można dostać oczopląsu, wybór jest przeogromny! Nie miałam pojęcia, że istnieją takie włóczki jak ta, z której zrobiłam sobie szalik boa.

A oto on - leciutki, delikatny, w sam raz na pierwsze jesienne chłody.


 
 

sobota, 29 września 2012

Pomidory na zimę w zalewie... pomidorowej

Właśnie zamknęłam w słoikach 15 kg pięknych dojrzałych pomidorów :) Nie jest to tradycyjny przecier pomidorowy, ponieważ go nie zagęszczałam i nie przecierałam, w środku pływają sobie pesteczki :)

Uwielbiam zupę pomidorową ze świeżych pomidorów, a tak właśnie smakuje zupa ugotowana zimą na moich pomidorkach ze słoika.

Pomidory sparzyłam wrzątkiem i wrzuciłam do zimnej wody 
- skórka praktycznie sama odchodzi

piątek, 28 września 2012

Przepiśniki - z czerwienią w roli głównej

Nie wiem dlaczego, ale największe zapotrzebowanie jest na przepiśniki w kolorze czerwonym. Tak więc szyję czerwone okładki, wykorzystując już ostatnie czerwone szmatki. Chyba pora uzupełnić moje zapasy :)

Udało mi się kupić małe drewniane widelczyki i łyżeczki, podobne do tych których użyła Ela do swoich przepiśników. Za zgodą Eli wykorzystałam tę ozdobę również w moich przepiśnikach.
 
 
 

sobota, 22 września 2012

Jak ozdobić samodzielnie gładki t-shirt (2)

Znudził mi się zwykły bawełniany t-shirt w kolorze brązowym, postanowiłam więc dać mu drugie życie doszywając to i owo...

Wyszły mi kwiatki przypominające nieco goździki :)




sobota, 15 września 2012

Koraliki na druciku...

czyli najprostsze z możliwych do wykonania kolczyki :)

Bardzo lubię tego typu kolczyki, zrobiłam ich wiele par i bardzo często je noszę. Często są to tytułowe koraliki po prostu nawleczone na drucik zawieszony na biglu, czasem wykorzystuję linkę jubilerską, rzadziej gotową bazę kolczyka.

Dzień już jest krótszy, jesień zbliża się nieubłaganie... Trudno o dobre światło, co niestety widać po zdjęciach robionych popołudniową porą :(
 
 
 

wtorek, 4 września 2012

Letnia spódnica i bluzka bez wykroju

Ostatnie dwa tygodnie spędziłam na Mazurach, wykorzystując zasłużony urlop :) Pakując się na wyjazd stwierdziłam, że brakuje mi długiej, szerokiej spódnicy i jakiejś lekkiej bawełnianej bluzki, pasującej do wszystkiego. No więc usiadłam do maszyny i w jeden wieczór uszyłam oba ciuszki. Ale o tym później...

Podczas urlopu odwiedziłam wiele ciekawych miejsc, przede wszystkim Krutyń, który był "bazą wypadową" do innych miejscowości. Zaliczyłam spływ rzeką Krutynią, odwiedziłam Rezerwat Zakręt, podziwiając jeziorko z pływającymi wysepkami i "Zakochaną Parę" - ok. 160-letni dąb obejmujący swoimi konarami ok. 250-letnią sosnę. Zwiedziłam też Muzeum Przyrodnicze w Krutyniu, gdzie wystawione są  wypchane ptaki i zwierzęta, głównie takie, które zginęły na drogach albo od linii energetycznych. Zwierzęta są przepięknie spreparowane, wyglądają jak żywe.

Byłam w Kosewie Górnym słynącym z hodowli jeleniowatych; po tej wizycie już wiem czym się różnią rogi od poroża i już na pewno nie będę na wszystko mówiła sarenka :) 

W Kadzidłowie, w Parku Dzikich Zwierząt miałam okazję zobaczyć po raz pierwszy na żywo wilki, rysie, żbiki, łosią rodzinę, w której kilka miesięcy temu  przyszły na świat bliźnięta. Poza tym całe mnóstwo innych zwierząt i ciekawych ptaków.

Zwiedziłam wreszcie słynne muzeum w Leśniczówce w Praniu, w której przebywał i tworzył K.I.Gałczyński, w Muzeum Polskiej Sztuki Ludowej w Pieckach podziwiałam niesamowitą ilość glinianych figurek i płaskorzeźb stworzonych głównie przez jedną artystkę - Panią Władysławę Prucnal oraz rzeźby w drewnie i malarstwo, także na szkle innych twórców ludowych.

Byłam w Rezerwacie Łuknajno, odwiedziłam też Strzałowo, w którym między innymi znajduje się karmowisko zwierząt z kamerami, które umożliwiają podglądanie zwierząt na żywo. Przez całą wiosnę obserwowałam przez internet stadko dzików, które wieczorami pożywiało się w tej leśnej stołówce :) 

Z ogromnym zainteresowaniem zwiedziłam średniowieczną osadę Galindia w miejscowości Iznota, pełną wspaniałych rzeźb w drewnie i kamieniu.

Mikołajki przywitały mnie lasem masztów żaglówek, wśród "pojazdów pływających" zauważyłam ciekawe rowery wodne w kształcie samochodzików. Niestety w tym roku nie udało mi się zjeść słynnych gofrów z jagodami - po prostu sezon na jagody już się skończył :( Ale za to wędzona sielawa była po prostu genialnie pyszna :)))

Wróciłam pełna wrażeń, bogatsza o jakieś 1500 zdjęć :) Właśnie trwa ich ostra selekcja, szkoda mi każdego usuwanego zdjęcia, ale przecież nie ma sensu przechowywanie takiej ilości...

Przedstawiam tylko migawki z miejsc, które odwiedziłam:
 
 
Nad rzeką Krutynią



niedziela, 19 sierpnia 2012

Poduszki ozdobne

Jakoś tak się składa, że ostatnio zajmuję się głównie szyciem drobiazgów. Po przepiśnikach przyszła pora na poduszki ozdobne czy też dekoracyjne.

Nie można nazwać ich poduszkami patchworkowymi, bo wprawdzie przód trochę popikowałam, ale samo ich uszycie polegało tylko na doszyciu ramki do gotowego panelu no i zrobieniu "pleców". 

Tył poduszki jest najprostszy jaki znam - składa się z dwóch części dość sporo zachodzących na siebie. To wystarczy, nie potrzeba już żadnego zamka ani troczków :)

Zgodnie z zamówieniem jedna poduszka "kocia" i dwie "końskie" :))
 
 
 

wtorek, 14 sierpnia 2012

Kolejne patchworkowe okładki

Spodobało mi się szycie przepiśników :) 

Zdaje się, że nabrałam już wprawy, bo uszycie jednej okładki zabiera mi zdecydowanie mniej czasu niż na początku. Inna sprawa, że mam już wszystko wymierzone, nie muszę kombinować co z czym szyć i w którą stronę :)

Ela na swoim blogu pokazała okładki, do ozdobienia których użyła drewnianych widelczyków i łyżeczek. Pięknie to wygląda, dodatkowo, jak sugeruje Ela, te ozdoby w razie potrzeby mogą pełnić rolę zakładek.

Ciekawe jakby wyglądały moje przepiśniki z takimi drewnianymi widelczykami? Muszę się rozejrzeć za czymś takim... Elu, mam nadzieję, że nie będziesz mi miała za złe, jak wykorzystam Twój pomysł?

A póki co pokazuję to, co jeszcze udało mi się uszyć - to już prawie taśmowa produkcja :)
 
 

poniedziałek, 13 sierpnia 2012

Patchworkowe przepiśniki...

... czyli patchworkowe okładki na zeszyty z przepisami kulinarnymi :)

Postanowiłam wreszcie uporządkować przepisy kulinarne, z których korzystam, a które zwykle zapisuję na luźnych karteluszkach. Wiadomo, jak się to kończy... Karteczki mam poutykane w książkach kucharskich, albo gdzieś luzem na półce i kiedy potrzebuję jakiegoś konkretnego przepisu, nie mogę go znaleźć.
 
Ten podoba mi się najbardziej, ale to chyba ze względu na kolor :)

 

niedziela, 22 lipca 2012

Tabliczki do doniczek

Pozazdrościłam Qrze Domowej oryginalnych tabliczek, które można umieścić w doniczkach czy skrzynkach z ziołami. To drobiazg, który na etapie wzrastania siewek pozwala zorientować się gdzie co rośnie ;) A poza tym to fajna dekoracja...

No i zrobiłam sobie na początek trzy tabliczki, bo w tej  chwili w kuchni na parapecie mam w skrzynce trzy chyba najczęściej przeze mnie używane zioła: bazylię, miętę i pietruszkę. Hmm... pietruszka raczej nie jest ziołem ;) ale niech będzie - jest zieleniną :)



wtorek, 17 lipca 2012

Dekupażowe zakładki do książek

Wczoraj wieczorem skończyłam kolejne dekupażowe zakładki do książek. Zdjęcia są robione przy sztucznym świetle, co niestety widać... Szansy na lepsze zdjęcia nie będzie, bo jeszcze wczoraj zakładki trafiły do rąk właściciela.

Zakładek było dziesięć, wszystkie z motywami roślinnymi i zwierzęcymi, takimi raczej leśno-polnymi :)
 
 

czwartek, 12 lipca 2012

Jak samodzielnie ozdobić gładki t-shirt (1)

Jak? W bardzo prosty sposób :) Wystarczy naszyć kilka elementów, które zmienią zwykły biały t-shirt w fajną bluzeczkę...


Z organzy w kolorze czerwonym wycięłam kółka o różnej średnicy, brzegi ostrożnie opaliłam nad świeczką, żeby się nie strzępiły. Zszyłam po kilka kółek razem, w środku naszyłam drobne koraliki.
 
 

piątek, 6 lipca 2012

Kolorowe kolczyki z fimo

Jakoś ostatnio nie mam czasu, żeby "zmontować" coś nowego. Dlatego też postanowiłam pokazać kilka par kolczyków, które  wykonałam z fimo już jakiś czas temu. Większość z nich znalazła swoje właścicielki - a właściwie nosicielki :) A mi zostały na pamiątkę zdjęcia.

Ciekawa jestem, czy któraś z dziewczyn jeszcze nosi swoje kolczyki? Bo ja tam swoje noszę, mam kilka par ulubionych, między innymi seledynowe kulki z przedostatniego zdjęcia i kulki niebiesko-czerwone z ostatniego.
  
 

poniedziałek, 25 czerwca 2012

Kolejne naszyjniki z fimo

Tym razem dominującym kolorem w naszyjnikach, które ulepiłam jest energetyczna czerwień. 

Dwa pierwsze naszyjniki powstały z tego samego wałeczka. Wzorek kwiatka zrobiłam wykorzystując jako tło białe transparentne fimo. Koraliki są półprzezroczyste, co najlepiej widać na drugim zdjęciu .
  

 

Na zdjęciach poniżej wisiory wykonane przy zastosowaniu jednej z ulubionych przeze mnie technik, pozwalającej wykorzystać wszystkie resztki fimo - zwanej swirl. Ja nie używam do swirlowania płytki, po prostu zlepiam kawałki fimo, lekko ugniatam i turlam w dłoniach do uzyskania kształtu bączka. Potem lekko spłaszczam i nadaję podłużny kształt.



Pozdrawiam serdecznie
https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEjzyrzxZAgd2CWjN8SSJvPO9C0BEgS5COCXdurCs67xMUivhCkgohm8LXaofF-aBJHqJJOVNjbKihs9H675fPbKAs5XmTFidTkoIbViUAGSX67YKkwsslRtRdcB0yX39uvJcCgy0xDhIsE/s1600/sygnaturka1.png

niedziela, 17 czerwca 2012

Chlebek domowy na zakwasie

Ten post dedykuję Jolci, która pochwaliła się niedawno na blogu upieczonym przez siebie chlebkiem.

Kiedy zobaczyłam chlebek Jolci, przypomniało mi się, że mam w zamrażarce zakwas, który wyhodowałam prawie rok temu. Przez jakiś czas piekłam co tydzień chlebek z różnymi ziarnami, a kiedy rodzinka zatęskniła za białym chlebem, postanowiłam zakwas zamrozić i przechować go w ten sposób na później.

I dzięki Jolci to później właśnie nastąpiło :) Wczoraj znów w całym domu unosił się niesamowity zapach pieczonego chleba...

 
A pieczenie chlebka przebiegało tak:



Chlebek przechowywany w folii mięknie, dlatego też uszyłam woreczki, w które włożyłam wystudzone bochenki. Dzięki temu skórka chleba pozostanie chrupiąca :)



Przepis na chleb z ziarnami

Składniki
1 kg mąki pszennej
zakwas z 300g mąki żytniej
1 szklanka ziaren słonecznika
1 szklanka pestek dyni
1 szklanka siemienia lnianego
1 szklanka otrąb pszennych
2 łyżeczki soli
2 łyżeczki cukru
4,5 szklanki letniej wody przegotowanej

Wszystkie składniki wsypać do miski, mieszać łyżką stopniowo dodając wodę, aż do uzyskania odpowiedniej konsystencji ciasta. Po wyrobieniu przykryć ściereczką i odstawić na 2 godziny w ciepłe miejsce. Następnie wymieszać łyżką, przełożyć do 2 foremek wysmarowanych tłuszczem i wysypanych mąką. Ciasto powinno sięgać do ¾ wysokości foremek. Zostawić w foremkach w ciepłym miejscu do wyrośnięcia (im dłużej wyrasta, tym lepiej – można nawet zostawić na noc). Piec w temperaturze 180 st. C z termoobiegiem przez 1,5 godziny.


Pozdrawiam serdecznie
https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEjzyrzxZAgd2CWjN8SSJvPO9C0BEgS5COCXdurCs67xMUivhCkgohm8LXaofF-aBJHqJJOVNjbKihs9H675fPbKAs5XmTFidTkoIbViUAGSX67YKkwsslRtRdcB0yX39uvJcCgy0xDhIsE/s1600/sygnaturka1.png

czwartek, 14 czerwca 2012

Pokrowce na słoiki z ogórkami do kiszenia

Najlepsze na świecie ogórki małosolne robi ... mój mąż :) Przepis na ogórki małosolne jest powszechnie znany, zresztą i tak każdy dodaje coś od siebie. Ale nie o przepis tu chodzi... Mój mąż twierdzi, że ogórki muszą się kisić w ciemności i tylko wtedy będą naprawdę dobre.

Dlatego też, żeby nie zawijać słoików w ściereczki kuchenne, uszyłam pokrowce na słoiki :) Pokrowce - ocieplacze (a może raczej zaciemniacze?) powstały z resztek polaru, na który naszyłam kocie aplikacje. U góry doszyłam wygodny uchwyt do zdejmowania pokrowców ze słoików.



Poniżej - instrukcja użytkowania pokrowców :)

Przygotować ogórki do kiszenia, dodać przyprawy i postępować tak, jak zwykle

Przygotować pokrowce na słoiki



Słoiki z ogórkami dobrze zakręcić, założyć pokrowce i odstawić do ukiszenia

Gdy ogórki ukiszą się tak, jak lubimy, zdjąć pokrowce i delektować się 
pysznymi ogórkami małosolnymi :)


Wiadomo, że ogórki są małosolne bardzo krótko, bo proces kiszenia trwa i po tygodniu mogą już być porządnie ukiszone. Wystarczy jednak włożyć słoiki z małosolnymi ogórkami do lodówki, aby móc cieszyć się nimi dłużej. Niska temperatura może nie do końca zatrzyma, ale znacznie spowolni proces kiszenia :)


Pozdrawiam serdecznie
https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEjzyrzxZAgd2CWjN8SSJvPO9C0BEgS5COCXdurCs67xMUivhCkgohm8LXaofF-aBJHqJJOVNjbKihs9H675fPbKAs5XmTFidTkoIbViUAGSX67YKkwsslRtRdcB0yX39uvJcCgy0xDhIsE/s1600/sygnaturka1.png

sobota, 9 czerwca 2012

Pierwsza torebka filcowana - fotorelacja

Obiecałam wszem i wobec, że przeczytam wygraną w candy w Pracowni Kreatywności  książkę "Magia filcowania - torebki" i ufilcuję torebkę, a efekty zaprezentuję na blogu.

Jak obiecałam, tak zrobiłam i ... proszę bardzo - oto jest! Przedstawiam moją pierwszą ufilcowaną samodzielnie torebkę: 
 
 
 

wtorek, 5 czerwca 2012

Szyję chusteczniki...

czyli po prostu etui na jednorazowe chusteczki higieniczne :)

Wiem, wiem, miałam filcować moją pierwszą torebkę według instrukcji zawartych w książce "Magia filcowania - torebki", którą wygrałam w candy zorganizowanym przez Pracownię Kreatywności. Filcowanie torebki wymaga jednak poświęcenia co najmniej kilku godzin (żeby nie odrywać się od pracy), dlatego "wielkie filcowanie" odbędzie się prawdopodobnie w najbliższy weekend. A na razie szyję drobiazgi, które nie wymagają tyle czasu.

Na blogu Gazynii znalazłam świetny kursik, pokazujący jak uszyć etui na chusteczki. I tak powstał prototyp...


... a później kolejne egzemplarze :)

Na pewno powstaną następne chusteczniki w innych zestawieniach kolorystycznych - nie tylko w różu :)


Pozdrawiam serdecznie
https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEjzyrzxZAgd2CWjN8SSJvPO9C0BEgS5COCXdurCs67xMUivhCkgohm8LXaofF-aBJHqJJOVNjbKihs9H675fPbKAs5XmTFidTkoIbViUAGSX67YKkwsslRtRdcB0yX39uvJcCgy0xDhIsE/s1600/sygnaturka1.png