W październiku uczestniczyłam w warsztatach filcowania zorganizowanych w Dziedzicach. Krótka fotorelacja znajduje się >>>tutaj<<<.
To był mój pierwszy kontakt z czesanką. Przyznam, że filcowanie na mokro jest dla mnie ciekawsze niż kłucie wełny igiełkami :) Na warsztatach zrobiłam kwiat z łodygą. Wyszedł ogromny i gruby, bo nie mając pojęcia jak czesanka się skurczy, pracowicie dokładałam kolejne jej warstwy... Pani prowadząca warsztaty nie ingerowała, dając nam możliwość "własnoręcznego" sprawdzenia właściwości wełny.
![]() |
... już za chwileczkę ... ...i oto jest - mój pierwszy flicowy kwiat wykonany pod okiem instruktorki |
![]() |
Można go nosić zaplątany wokół szyi jako naszyjnik albo przewiązać w pasie
Pozdrawiam serdecznie
![]() |
Nadzwyczajne,,BOMBa!!!!
OdpowiedzUsuń