wtorek, 10 stycznia 2023

Pierwszy ceramiczny kubek i talerzyk (nie) do kompletu

Miał być  kubeczek na herbatę albo kawę... Ale tak to jest, jak człowiek nie ma doświadczenia w pracy z gliną. Nie wydawał mi się aż tak duży kiedy go lepiłam. Poza tym założyłam, że glina wyschnie, skurczy się i kubeczek będzie mniejszy. Owszem, skurczył się, ale nie aż tak bardzo 😉



Po wypaleniu na biskwit i szkliwieniu, kubek wyglądał jak na zdjęciach powyżej. Użyłam szkliw o wdzięcznych nazwach: przepiórka i aquamarin. A potem kubek powędrował jeszcze raz do pieca i z niepozornego buraska zamienił się w kolorowy kubas 😀 


Dopiero, kiedy trzymałam w rękach ten gotowy wypalony kubek, uświadomiłam sobie, jak jest duży. Ma wysokość 10,5 cm i średnicę około 10 cm. Około, bo nie jest równy, w środkowej części ma delikatne przewężenie, które nie było zamierzone. No ale jak na pierwszy raz, to uważam, że nie jest źle.

Kubek ma pojemność prawie 500 ml, więc raczej nie będę z niego piła kawy. Ale do grzańca nadaje się idealnie.


A do grzańca zaserwowałam sobie kawałek domowej, jeszcze ciepłej szarlotki, podanej na talerzyku, który chociaż nie pasuje do kubka stylem, to zestawieniem kolorów szkliwa już tak.

Talerzyk jest niesymetryczny, ma wymiary 21 cm x 18 cm. Zdobi go motyw szydełkowej serwetki, której fragment odbiłam w mokrej glinie.

 

I chociaż nie planowałam takiego zestawu naczyń, to ostatecznie postanowiłam nie rozdzielać kubka i talerzyka, pozostawiając je w takim (nie)komplecie 😊


Pozdrawiam serdecznie

3 komentarze :

  1. Podoba mi się twój (nie) komplet.
    Ja z mojego pierwszego kubka nie mogę pić, bo mi taki przykurcz wyszedł ;-)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Dziękuję Barbaro :) A Twój pierwszy kubek aż tak źle chyba nie wygląda? A jak się nie nadaje do picia, to zawsze możesz go wykorzystać jako wazonik albo świecznik ;)

      Usuń
  2. Zdecydowanie komplecik i to piękny. Twój dobór kolorów bardzo mi przypadł do gustu. No wielkość kubka zacna, choć ja muszę się przyznać, że pewnie zrobiłabym jeszcze większy ;) Ale ja już tak mam, że jak już robię herbatę, to musi być jej duuużo.

    OdpowiedzUsuń