niedziela, 28 lipca 2013

Fartuszek kuchenny czyli lipcowe SAL

Rzutem na taśmę zakończyłam lipcowe Sew Along. Tym razem grupa Szczecin Szyje zdecydowała, że każda z uczestniczek uszyje dowolny fartuszek kuchenny.

Swój fartuszek uszyłam bez wykroju, posiłkowałam się starym fartuszkiem, jednak trochę go poszerzyłam i wydłużyłam. Wyszło tak:





Do uszycia fartuszka użyłam tkaniny w kury, naszyłam kieszonkę z aplikacją w kształcie jajka i wykończyłam go brązową falbanką.

 
Dość szerokie paski zawiązane z tyłu tworzą ładną kokardę.

 
Szew łączący falbankę z fartuszkiem schowałam pod skośną lamówką.


I jeszcze zbliżenie na tkaninę :) Bardzo mi się te kurki podobają, mam już pokrowiec na deskę do prasowania z tej tkaniny, a teraz fartuszek ;)


Robicie przetwory z owoców? Ja robię tylko z tych ulubionych, a do nich należą czarne porzeczki i wiśnie.


Przerobiłam ponad 12kg tych owoców. 6kg wiśni drylowałam wyparzoną wsuwką do włosów, było z tym trochę zabawy, ale warto było :)))


Z czarnej porzeczki zrobiłam dżemy, część zamroziłam. Natomiast część wiśni zamknęłam w słoikach z 1 łyżką cukru (bez dodatku wody, bo podczas pasteryzacji puściły sok). Będą świetnym dodatkiem do ciast i pierogów albo na kompot. Z reszty zrobiłam dżem.


Na słoikach umieszczę jeszcze etykietki z datą i nazwą przetworów i jutro słoiki powędrują do piwnicy. Teraz będę już czekała na śliwki, prawdziwe węgierki, żeby jak co roku zrobić z nich powidła klasyczne, czekoladowe i korzenne.


Pozdrawiam serdecznie

12 komentarzy :

  1. Fartuszek - super! Ale te słoiki... mniam :)

    OdpowiedzUsuń
  2. Fartuszek prześliczny! :-) Przyda się przy robieniu tak wielu i pysznie wyglądających zapasów zimowych :-)

    OdpowiedzUsuń
  3. Prześliczne te kurki- no i cały fartuszek SUPER : )

    OdpowiedzUsuń
  4. tkanina na fartuszek bardzo akuratna :) podziwiam Twoje moce przerobowe, tyle owoców, ile to stania przy garnkach... masz jakichś pomocników :)

    OdpowiedzUsuń
  5. Fartuszek boski! A przetworów zazdroszczę. Ja nie robię... z lenistwa. Za to jeść lubię, wiadomo ;)

    OdpowiedzUsuń
  6. Fartuszek wygląda super z tą falbanką na dole - perfekcyjna pani domu jak nic ;-)

    Z przetworów najbardziej lubię dżemy z tym że raczej nic nie trafia do piwnicy bo znika gdzieś magicznie jak tylko pojawiają się goście...

    Jak się robi powidła czekoladowe???

    OdpowiedzUsuń
  7. Dziękuję dziewczyny za miłe słowa pod adresem fartuszka :) Jego uroda to zasługa głównie fajnego materiału - te kurki wszystkim się podobają :)))

    SewQuester ==> powidła smakowe robi się bardzo prosto - do już usmażonych, tuż przed włożeniem do słoików dodaję do smaku przyprawę do piernika i wtedy mam powidła korzenne, lub naturalne gorzkie kakao - wtedy mam powidła czekoladowe.

    A tak przy okazji - powidła czekoladowe są doskonałą alternatywą dla tłustej i przesłodzonej nutelli, dzieciaki je wręcz uwielbiają :)

    OdpowiedzUsuń
  8. Mój mąż jest fanem czekolady - koniecznie, KONIECZNIE spróbuję Twojego patentu.

    OdpowiedzUsuń
  9. Kolejny śliczny fartuszek SALowy! Falbanka idealnie pasuje do tych wesołych kurek :)

    A ja jak na razie mam tylko dżemy z truskawek i duuużo syropu z kwiatów bzu :( I też czekam na śliwki, uwielbiamy powidła z czekoladą!!! (oprócz kakao dodaję też trochę gorzkiej czekolady)

    OdpowiedzUsuń
  10. A, mi się jeść z tego wszystkiego zachciało!

    Fartuszek uroczy i chyba masz rację, że te kurki uroku dodają!

    Pozdrawiam.

    OdpowiedzUsuń
  11. Oglądam po raz pierwszy Twój blog i nie moge wyjść z zachwytu!!! Będę tu stałym gościem :)

    OdpowiedzUsuń
  12. Ach-by się zjadło. Pyszności:)

    OdpowiedzUsuń