piątek, 10 maja 2013

Ja nie mam co na siebie włożyć!

"Ja nie mam co na siebie włożyć,
To skandal, niesłychany krach.
No spróbuj mą szafę otworzyć,
Sto sukien, a każda jak łach!"


Tak śpiewała dawno temu Zula Pogorzelska...
 
Ja nie mam co na siebie włożyć,
To skandal, niesłychany krach.
No spróbuj mą szafę otworzyć,
Sto sukien, a każda jak łach !tekst poezja-spiewana.pl
W mojej szafie próżno szukać stu sukien, a te nieliczne które mam, są nawet w niezłym stanie :) Ale tak mi się jakoś skojarzyło, bo ten pierwszy wers doskonale oddaje stan faktyczny - jakoś urosłam przez zimę, albo może używam złego proszku do prania, bo moje ciuchy (a w szczególności spódnice) dziwnie się skurczyły. I rzeczywiście nie mam co na siebie włożyć.

No a że w czymś chodzić trzeba, to siadłam do maszyny i... oto efekty:

Spódnica w kontrafałdy z granatowej tkaniny o nieodgadnionym składzie, ale za to w moje ukochane groszki.



Karczek wykroiłam korzystając z wykroju z marcowej Burdy z 2006 roku - czyli z tego samego, z którego uszyłam ==> te spódniczki.




Dół spódnicy to prostokąt materiału ułożony w kontrafałdy, ale nie na całym obwodzie, tylko z przodu i z tyłu. Po bokach spódniczka jest gładka - to celowy zabieg, żeby optycznie nie poszerzać tego, co już i tak ma dość centymetrów w obwodzie ;)


 Oczywiście podszewka musi być!


A tu już efekt końcowy :)

Oczywiście na jednej spódnicy nie poprzestałam. Tym razem uszyłam najprostszą spódnicę bez wykroju - z tzw. półklosza.


Materiał to jakaś mieszanka, chyba z domieszką lnu, bo gniecie się niemiłosiernie. Na całej szerokości  naszyte są esy-florsey z taśmy ciętej ze skosu z tej samej tkaniny. 


Materiał jest dość ciężki, więc niepodłożona spódnica musiała trochę powisieć. To co się wyciągnęło obcięłam, wyrównując dół i dopiero wtedy podłożyłam spódnicę na gotowo.

Tak wygląda materiał z bliska...

A tak wyglądam ja - w spódniczce ;)

Uszyłam jeszcze jedną spódnicę - z czarnej cienkiej żorżety, oczywiście na podszewce. Nie pamiętam skąd pochodzi wykrój, mam go od lat i bardzo lubię ten fason. Ponieważ spódnica jest krojona ze skosu, a do tego na gumce - nie ma większego znaczenia parę dodatkowych centymetrów w talii czy w biodrach ;)


Na czarnym prawie nic nie widać, ale spódnica ma ukośne cięcie i doszyty dół wykrojony z koła - powstało coś w rodzaju asymetrycznej falbany.

Rozjaśniłam trochę zdjęcia, teraz widać detale

Na razie to tyle w temacie spódnic. Teraz pora na bluzki :)

Biorę udział w majowym SEW ALONG zorganizowanym przez grupę Szczecin Szyje.

Na czym to polega? Cytuję za SzSz:
"SEW ALONG polega na tym, że wszyscy uczestnicy zabawy szyją rzecz z tego samego wykroju w tym samym czasie. Każdy szyje u siebie - w pracowni albo w domu - i melduje swojej grupie wykonywanie poszczególnych etapów. Dzięki SEW ALONG ma się motywację do szycia, a na koniec można podziwiać jakie to różne rzeczy powstały z tego samego wykroju."

Wybrałyśmy na majowe SAL  uszycie topu nr 107 z Burdy 4/2013.
Na razie zrobiłam wykrój, wybrałam tkaniny i nici.


Mam zamiar uszyć trzy bluzki :) Pierwsza będzie ze śmietankowego punto, druga z białej haftowanej bawełny i jak jeszcze mi się ten model nie znudzi, to uszyję trzecią z cienkiej żorżety w rudym kolorze w maziaje takie, jakie powstają gdy podczas malowania jeszcze mokry jedwab posypie się solą ;)

W tym tygodniu, zgodnie z harmonogramem krojenie, w przyszłym tygodniu szycie, a w ostatnim tygodniu maja wykończenie i prezentacja efektów. Pewnie skończę przed czasem... A zresztą, zobaczymy ;)


Pozdrawiam serdecznie
 łach !tekst poezja-spiewana.pl
Ja nie mam co na siebie włożyć,
To skandal, niesłychany krach.
No spróbuj mą szafę otworzyć,
Sto sukien, a każda jak łach !tekst poezja-spiewana.pl

14 komentarzy :

  1. Granatowa jest najpiekniejsza :)

    OdpowiedzUsuń
  2. T w groszki jest cudna;)Oj Oda,czy jest coś,czego Ty nie potrafisz?;))

    OdpowiedzUsuń
  3. kiecki fajowe :) aż ciekawa jestem tych bluzek jak wyjdą

    OdpowiedzUsuń
  4. świetnie wyglądasz w tych kieckach- jednym słowem mój styl- lubię taki krój, pozdrawiam i czekami na bluzki!

    OdpowiedzUsuń
  5. Śliczne te Twoje spódniczki i Ty w nich wyglądasz rewelacyjnie! Pozdrawiam Cię serdecznie :)

    OdpowiedzUsuń
  6. Ekstra te spódniczki i świetnie w nich wyglądasz:)

    OdpowiedzUsuń
  7. Ale ty hurtowo szyjesz!!!!

    ta spódnica w grochy boska!!! reszta zresztą też :) i jaka modelka z Ciebie!! :D

    ściskam!
    Paula :)

    OdpowiedzUsuń
  8. piękne spódnice:) chętnie spróbowałabym swoich sił w szyciu. jest maszyna z overlockiem w biedronce w promocji magicznej i się nad nią zastanawiam

    OdpowiedzUsuń
  9. Prześliczna ta spódniczka w groszki!!!
    Z tego co na szybko pooglądałam, to tak jak ja lubisz rozszerzane spódniczki! A więc będę z radością zaglądać i się napawać :)))
    Serdecznie pozdrawiam

    OdpowiedzUsuń
  10. Witaj Niedzielko na moim blogu :) Faktycznie bardzo lubię poszerzane i układane spódniczki i niejedna na pewno jeszcze się tu pojawi :)

    OdpowiedzUsuń
  11. rany fajowe:):)a może zrobić krótka instrukcje jak uszyć takie cuda, tak jak zrobiłas z torbą (którą własnie szyje:))

    OdpowiedzUsuń
  12. miećka ==> dzięki :)) Jak tylko będę znowu szyła taką spódniczkę, to postaram się sfotografować kolejne etapy i stworzyć jakiś kursik :) Pochwal się torbą, jak skończysz, ok? Pozdrawiam

    OdpowiedzUsuń
  13. Witaj, mam do Ciebie , Odo, pytanie. Muszę szybko uszyć podobną spódniczkę do tej w grochy. Jak szerokie są Twoje kontrafałdy i ile jest ich z przodu i ile z tyłu? Czy zamek wobec tego jest z boku, czy z tyłu? Gianna

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Gianna, na zdjęciu widać,jak się dobrze przyjrzysz, że są 4 kontrafałdy z przodu(i tyle samo z tyłu). Nie wiem, jak są szerokie (teraz, kiedy to piszę nie mam możliwości zmierzyć), ale wykorzystałam ok 1,5 szerokości materiału na dół spódniczki. Kontrafałdy są tylko z przodu i z tyłu, po bokach spódniczka jest gładka, specjalnie po to, żeby nie poszerzać bioder ;) Zamek umieściłam w bocznym szwie, ale równie dobrze możesz go dać z tyłu - jak wolisz. Pozdrawiam :)

      Usuń