wtorek, 30 października 2012

Szydełkowe czapeczki dla dzieci

Wydziergałam dwie ciepłe zabawne czapeczki "sowy". Inspiracją było zdjęcie znalezione >>> tutaj <<<.

Czapeczki zrobione w ramach projektu Czarna Owca są przeznaczone dla dzieci z Zachodniopomorskiego Hospicjum dla Dzieci. Wspólne dzierganie odbywa się w każdą środę w Piwnicy Kany w Szczecinie i potrwa do grudnia. 

Obie czapeczki są zrobione na szydełku. Turkusowa czapeczka dla dziecka ok. 3-5 lat, czerwona jest większa - na 8-10 lat.
 
 
 

piątek, 26 października 2012

Chciałam uszyć sukienkę...

... ale skończyło się na tym, że uszyłam spódniczkę. O taką :)


Kupiłam kiedyś spory kawałek drukowanej dzianiny - coś w rodzaju punto, ale trochę grubszej. Pomyślałam, że uszyję sobie z niej cieplejszą sukienkę, taką, żebym mogła pod nią założyć jakąś bluzeczkę, czy cienki sweterek - sukienkę w sam raz na jesień. 
 
 

sobota, 13 października 2012

Zapraszam na moje pierwsze CANDY!

Przymierzałam się do zorganizowania candy już od jakiegoś czasu... Uznałam, że najlepszym miesiącem na rozdanie będzie listopad. W tym miesiącu przypadają moje urodziny i imieniny, a także pierwsze urodziny mojego bloga. 

Chociaż właściwie z tymi urodzinami bloga sprawa jest dyskusyjna :) Bo bloga założyłam w listopadzie, ale pisałam sobie ot tak, do szuflady, tzn. miałam wszystkie posty zaznaczone jako robocze. Dopiero w kwietniu, kiedy już się ich trochę uzbierało, odważyłam się wszystkie posty opublikować. Tak więc pewnie w kwietniu będzie okazja, żeby zorganizować kolejne candy :)

A co przygotowałam do rozdania w moim pierwszym urodzinowym candy? 

Zdecydowałam, że będzie nagroda główna i dwie nagrody pocieszenia, a to oznacza, że spośród osób, które się zgłoszą do zabawy, wybiorę trzy uczestniczki.

Pierwsza wybrana osoba otrzyma torebkę, którą uszyłam z czarnego filcu technicznego. Torebka ma drewniane rączki, podszewkę z kieszonkami, zapięcie na magnes i aplikację wykonaną z ufilcowanych przeze mnie kwiatów.
 
 
 

poniedziałek, 8 października 2012

Szalik boa na drutach

Odwiedzając blogi dziergających dziewczyn, podziwiam kominy, szale i przepiękne chusty, które powstają ot tak, wydawałoby się od niechcenia, jakby mimochodem... Widać już, że mamy jesień, przyszła pora na ocieplacze, w które można się malowniczo owinąć :)

Wieki całe nie robiłam na drutach, ale kiedy przypadkiem gdzieś na dnie szuflady odnalazłam kilka par zapomnianych drutów - postanowiłam "coś" udziergać. Wymyśliłam sobie lekki szalik - w sam raz na drutowy debiut po latach :)

Od ilości włóczek, które znalazłam w sklepach można dostać oczopląsu, wybór jest przeogromny! Nie miałam pojęcia, że istnieją takie włóczki jak ta, z której zrobiłam sobie szalik boa.

A oto on - leciutki, delikatny, w sam raz na pierwsze jesienne chłody.