Kiedy szyłam swój pierwszy quilt na ścianę w technice watercolor, nacięłam całe mnóstwo kwadracików o boku 2 cale (około 5cm). Dobrze że je schowałam, bo teraz przydały się do uszycia trzech patchworkowych okładek na zeszyty.
Okładki z aplikacjami szyłam już wcześniej, pamiętacie moje patchworkowe przepiśniki czyli okładki na zeszyty z przepisami kulinarnymi? Aż mi się nie chce wierzyć, że minęło 8 lat od ich uszycia. Przez ten czas nauczyłam się szyć okładki bez lamówki i z prostymi narożnikami ;)
![](https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEiAp2bDuACkbF4Q0-sCWCq0Ql1myB3gj_o75NMYatw64Zyu9bQjU5k5pB19EHbIzyO-PNtM_jAofDbF6BHeDpzhrAoNKwY527mWAnp81G9da8kyS50URfEkzpaNqf-a9PVgCblDgG-PCzo/w640-h482/R%25C3%25B3%25C5%25BCowa+ok%25C5%2582adka+patchworkowa02.jpg)
Okładka druga, CZERWONA
Okładka trzecia, NIEBIESKA
Wszystkie trzy okładki wystawiłam na licytację, żeby pomóc Kasi i jej rodzinie w odbudowie domu, który spłonął w pożarze. Licytacja odbywa się na grupie facebookowej Przystań i Pomóż 💓 - licytacje dla rodziny Kasi i Danusi i będzie trwała do niedzieli 8.11.2020 do godziny 21.00.
Można również pomóc wpłacając na zrzutkę.
Pozdrawiam serdecznie
Piękne! Ja uszyłam jedynie okładkę na kalendarz z resztki jeansu, ale daleko jej do twoich cudów. Nieustannie zaskakujesz kreatywnością i profesjonalizmem wykonania.
OdpowiedzUsuń