czwartek, 23 listopada 2017

Filcowe bombki czyli leciutkie zawieszki na choinkę


W ubiegłym roku też szyłam zawieszki filcowe - domki z grubszego, technicznego filcu. Szyło się ciężko, więc co się dało, to przykleiłam klejem na gorąco. W końcu trzeba sobie ułatwiać życie ;)

W tym roku wybrałam cienki filc, z którym bardzo ładnie się pracuje. Można maszynowo ponaszywać większe elementy, co znacznie przyspiesza pracę. A przy tym szwy stanowią dodatkowy element dekoracyjny :)

Uszyłam komplet składający się z sześciu bombek o średnicy 9 cm. Dlaczego tak nietypowo? Bo spodeczek, którego użyłam do narysowania równiutkich kółek miał taką średnicę... 


Bombki są dwustronne - prawa i lewa strona jest identyczna. To oznacza, że tak naprawdę uszyłam nie 6 a 12 okrągłych zawieszek, które ostatecznie połączyłam parami ;)


 Na zdjęciu powyżej bombki w trakcie naszywania większych elementów i ręcznego dekorowania.


Do ozdobienia bombek użyłam muliny, drobnych koralików, pomponików, satynowych kwiatuszków, cekinów i lureksowego sznureczka.


Chociaż szyło się te bombeczki bardzo przyjemnie, to jednak kolejne będę szyła z odrobinę grubszego filcu. To znaczy same kółka. Zauważyłam, że podczas wypychania obszytych ściegiem drabinkowym bombek, filc, z którego wycięte były kółka faluje, załamuje się, co nie wygląda zbyt ładnie.


W każdą bombkę wszyłam więc tekturkę, która usztywniła całość i uratowała bombki.  Ale tak, jak wspomniałam, kolejne bazy kolejnych zawieszek skroję ze sztywniejszego filcu (jednak nie aż tak sztywnego, jak techniczny).


Bombeczki już spakowane poleciały w długą podróż, mam nadzieję, że zdążą na Święta?




Pozdrawiam serdecznie

2 komentarze :

  1. Ale fajne! Choinka z takimi bombkami będzie wyjątkowa, wiele więcej ozdób jej nie potrzeba!

    OdpowiedzUsuń
  2. super, takie wesolutkie i kolorowe:)

    OdpowiedzUsuń