środa, 2 listopada 2016

Legowisko dla psa



Ponieważ legowisko, z którego korzystała wcześniej Miśka mocno się zużyło, postanowiłam uszyć jej nowe. I oczywiście przy okazji wykorzystać trochę tkanin zalegających w szafie ;)

Do uszycia legowiska zużyłam kawałek zasłony z grubej bawełny - podwójną warstwę wykorzystałam do uszycia dna. Kawałek tkaniny przypominający alkantarę, w malutkie wypukłe złote kropeczki, kupiłam kiedyś z myślą o uszyciu solidnej torby na zakupy. Wystarczyło mi tej tkaniny akurat na obrzeże legowiska.


Kawałek koca z mikrofibry, który przezornie schowałam "na później" przydał się do uszycia pokrowca na materacyk. Bo materacyk miałam gotowy ze starego legowiska. Doszłam jednak do wniosku, że wygodniej będzie jak uszyję dodatkowo zdejmowany pokrowiec, który będę mogła prać częściej niż cały gruby materacyk.


Do wypchania obrzeża wykorzystałam kulkę silikonową ze starej poduszki, która już nie nadawała się do użytku i czekała w garażu na lepsze czasy ;) I w ten oto sposób misz-masz różnych tkanin, które łączył tylko kolor brązowy, przeistoczył się w całkiem wygodne legowisko dla psa.


Miśka obejrzała sobie nowe "miejsce", obwąchała i szybko zaakceptowała. Po chwili już sobie wygodnie leżała na mięciutkim posłaniu :)



Ten uszytek zgłaszam oczywiście do akcji Uwalniania tkanin u Zapomnianej Pracowni.


Pozdrawiam serdecznie


1 komentarz :