Na długim, prawie półtorametrowym kiju znalezionym w lesie, który dokładnie oczyściłam i zaolejowałam, uplotłam kolejną dużą makramę.
![](https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEgvQ9WKlfl7pfFnPP2n9kt1Te93wHdg1go6FR20ZtbdQdnE52dN2twYp3K5wuaE0vIo6baarVRDfesNTIZeIqTaKoNhzk2Oi6mbT9X_0A_KZF3ZYgwd747pWS0b7y8c7wLCP7v3aK6FruSsgbXQF32PXO-aLSQaQe4r-N0rMi-URG54Q_VAMKVkLf6A/w640-h560/Du%C5%BCa%20makrama%20na%20%C5%9Bcian%C4%99%20z%20podw%C3%B3jnym%20kwietnikiem%204.jpg)
Właściwie, to siostra bliźniaczka makramy z podwójnym kwietnikiem uplecionej pół roku temu. No prawie bliźniaczka, bo drobne różnice jednak są.
Tym razem użyłam sznurka nowosolskiego o grubości 5mm w jaśniejszym kolorze - ecru. Poprzedni kwietnik wisi na białej ścianie, więc ciemniejszy sznurek sprawia, że makrama jest bardziej widoczna. W przypadku tej makramy będzie odwrotnie - zawiśnie na ciemniejszej ścianie, dlatego dla lepszego kontrastu wykorzystałam jaśniejszy sznurek.
W międzyczasie, korzystając z tutorialu na youtube, nauczyłam się wyplatać makramowy kwiat, który przymocowałam w centralnym miejscu.
Do zrobienia tej makramy zużyłam niecałe 600 metrów sznurka. Ponieważ makrama razem z kijem sporo waży, do tego dojdą jeszcze doniczki z kwiatami, uplotłam ją na dwóch uchwytach przymocowanych do metalowych kółek. Przejmą one cały ciężar makramy i kwiatów, ponieważ kwietniki są przedłużeniem uchwytów - uplotłam je z tych samych, długich odcinków sznurka.
Z resztek sznurka uplotłam jeszcze pojedynczy kwietnik, który będzie można powiesić w narożniku lub na przeciwległej ścianie.
Pozdrawiam serdecznie
Brak komentarzy :
Prześlij komentarz